Prosto
15 listopada 2016, 04:38
Mialo byc oryginalnie ale bedzie prosto. Bo ja lubie prosto. Prosto walic z mostu (zazwyczaj co mi slina na jezyk przyniesie, z roznymi konsekwencjami) prosto walic do celu (zazwyczaj chodzi tu o lodowke) no i ostatnio wracac prosto do domu, bo co tu duzo gadac len sie zrobilam i tyle. No wiec moze powinnam zaczac od tego jak ja sie tu wogole znalazlam ( a tu, to znaczy na fotelu z laptopem na kolanach, mruzac oczy do monitora bo okulary za daleko) No wiec dzis rano, przyszedl ten dzien kiedy to wstajac z lozka czulam ze sie wyspalam. Naprawde, kazda czesc mojego ciala mowila mi dzien dobry, jest to dosc niespotykany fenomen, gdyz co ranek czuje sie jakgdybym zmartwychwstala a nie obudzila sie po cudownie przespanej nocy. Takze jak sami widzicie byl to szczegolny dla mnie poranek (szczegolny rowniez ze wzgledu ze dzis po raz pierwszy od tygodnia czulam sie jak czlowiek a nie jak nosiciel smiertelnej choroby - anginy, ale o tym w kolejnym poscie) a wiec jak na szczegolne poranki przystalo siegnelam po iPhona, w sumie to wpadl mi w lapki niemalze sam no i zanim zdarzylam przetrzec lewe oko, palec sam nacisnal aplikacje. Fejsbuk, fejsbuczek, ahhh ten fejsik no normalnie az mnie palce piekly jak jezdzilam po ekranie no i co? no wlasnie co... otoz jeszcze w zeszlym tygodniu kazda pani na owym fejsiku zajmowala sie "profesjonalna fotografia rodzinna", ale mimo ze trendy fejsbukowe trzeba przyjmowac za swoje jak kazanie na mszy niedzielnej, ja sie kariery nie podjelam. No moze nie oficjalnie bo na telefonie mam kilka amatorsko wyedytowanych zdjec swojego szkaraba. no i swojego psa... i kota... i nowych lampek... a nawet znajdzie sie i pare poduszek. ale do czego zmierzam. otorz dobrze mi sie zylo w tym swiecie gdzie wszyscy nagle stali sie profesjomalistami w trzaskaniu fotek, ale dzis? dzis moja rownowaga zostala zgwalcona! otorz jak juz powiedzialm wchodze na tego fejsbuka patrze i co widze? blogerki!! kurna wszystkie wziely sie za pisanie swoich historii zyciowych. widac fotografia im nie wyszla. i o czym pisza? aaa o wszystkim. co jesc, czego nie jesc, w co sie ubierac, w co sie absoulutnie nie ubierac, blog o polityce, blog o antypolityczny, blog o seksie, o braku seksu (ten musi byc naprawde smutny wiec nawet nie wchodzilam) dziwne ze zadna nie podjela sie napisac o swojej tesciowej. Moze ja beda ta pierwsza?? to by bylo cos! No wiec patrzac na te wszystkie blogerki i te wszystkie ich "artykuly" pomyslalam sobie" Aska!! przeciez tobie buzia sie nie zamyka. moze zamiast ciagle gadac i gadac (a sluchac sie juz naprawde nie moge... glos mam denerwujacy) pisz! no to pisze =D a wam? milego czytania.
Dodaj komentarz